laczego nie możesz dobrze nauczyć się języka obcego?
Od autora:
Jeszcze nie tak dawno uważano, że mózg człowieka dorosłego kształtuje się w dzieciństwie, a następnie przestaje się rozwijać. Już wtedy wyglądało to na bzdurę. Nikt jednak nie próbował udowodnić, że jest inaczej i ta pseudonaukowa teoria została przyjęta w świecie przez większość.
Konsekwencje tego odbiły się negatywnie przede wszystkim na systemie nauczania, a zwłaszcza na nauczaniu języków obcych. Do dzisiaj, wśród tak zwanych "specjalistów", nadal pokutuje przekonanie, że człowiek dorosły może uczyć się wyłącznie używając swojej inteligencji. Mimo, że teoria okazała się fałszywa i ostatecznie udowodniono, że mózg rozwija się przez całe życie w systemie nauczania nie zmieniło się nic.
Według badań japończyków nauka obcego języka wytwarza całkowicie nową strukturę w mózgu uczącego się. Co z tego wynika? Otóż chodzi o to aby w procesie nauczania powstała nowa autonomiczna struktura językowa a nie zbudowana na bazie istniejącej już struktury języka ojczystego,
Jaka jest zatem prawda? - Używając inteligencji odwołujemy się ciągle do języka ojczystego. Działając w ten sposób możemy nauczyć się bardzo wiele o języku, ale nie języka! Oczywiście inteligencja, czyli umiejętność rozumowania tak świadoma jak i podświadoma zawsze jest pomocna w uczeniu się.
Świadome jej użycie niewiele niestety nam pomoże przy nauce jazdy na rowerze, bez roweru. Podobnie jest z nauką wielu innymi rzeczy... Jak więc się uczymy w tych innych przypadkach? - Całkiem naturalnie, przez doświadczenie. Informacje pochodzące ze wszystkich naszych zmysłów jakich dostarczają nam doświadczane sytuacje są zawsze analizowane przez naszą podświadomość.
Swiadomość i świadome rozumowanie jest ściśle związane z językiem dobrze opanowanym i nie da się od niego odzielić. Podświadomość to niezwykle potężna funkcja naszego mózgu, która bez naszego świadomego udziału inteligentnie zbiera wszystkie potrzebne dane i konstruuje odnośne modele zachowań, które są póżniej wykorzystane w przyszłości, szybko, precyzyjnie i bez niepotrzebnych rozmyślań.
Można założyć, że opanowanie nowego języka stwarza nową świadomość. Znane jest powiedzenie: "Ile znasz języków tyle razy jesteś człowiekiem."

Jeśli uważacie że Wasze problemy nauki wynikają z braku zdolności, starszego wieku, braku czasu, to samo stwierdzenie, że jesteście w błędzie nie wystarczy, aby Was przekonać.
W artykule tym nie będziemy namawiać do stosowania jakichkolwiek metod uczenia się języka. Zastanawiacie się zapewne dlaczego, skoro podanie właściwej metody powinno odpowiedzieć na postawione na wstępie pytanie.
Otóż, nie będziemy mówić o metodach, ponieważ uważamy, że
poza naturalnym procesem uczenia się języka, żadna inna skuteczna metoda, jak na razie, nie istnieje.
Co to znaczy? Więcej informacji znajdziecie w artykule "Jak się uczyć obcego języka", a w tym pokażemy Wam dlaczego, stosując powszechnie dostępne materiały i metody, efekty nauki są tak mierne.
Jaki mamy stan na dzisiaj?
- Korzystając z łatwodostępnych środków multimedialnych na nauce języków firmy zarabiają sporo pieniędzy, a szkoły organizują setki różnych kursów, nie przynoszących praktycznie żadnego efektu.
Przyjrzyjmy się zatem jak wyglądają stosowane metody nauczania.
Ale najpierw pytanie zasadnicze. Do czego służy nam język?
- Darujmy sobie możliwą obszerną gamę odpowiedzi na to pytanie i skoncentrujmy się na tym, kiedy go używamy i czym jest nasza wypowiedź w obcym języku.
Otóż, jakbyśmy na to nie patrzyli, nasza wypowiedź jest reakcją na sytuację w jakiej się znaleźliśmy, obojętnie czy odpowiadamy na pytanie, czy sami pytamy, czy też relacjonujemy jakieś zdarzenia.
Nasza reakcja normalnie powinna być bezzwłoczna i opierać sie na naszym doświadczeniu.
Sytuacje, na które reagujemy słowami zawierają zazwyczaj część posiadającą pewien ładunek emocjonalny, oraz części, którą zapamiętujemy wizualnie, słuchowo, dotykowo i tak dalej. Jeśli sytuacja ma wywołać reakcję z użyciem języka, czyli skłonić nas do wypowiedzi, musi być z tą wypowiedzią bezpośrednio związana. Nie może tu być po drodze żadnych elementów pośredniczących.
rys. 1

Zapewne tego typu reakcje wytworzą się po pewnym czasie, nawet przy najgorszej metodzie nauczania języka.
Nie zawsze sytuacja wymaga od nas prostej reakcji i aby o coś zapytać, odpowiedzieć na pytanie, lub co jeszcze trudniej, zrelacjonować jakieś wydarzenie, musimy być bardziej kreatywni. Niestety, analizujemy, dokonujemy syntezy i ostatecznie konstruujemy naszą opinię posługując się językiem rodziców. To oni wszakże nauczyli nas myśleć i mówić.
Jeśli nie nauczymy się myśleć w nowym języku jesteśmy skazani na ciągłe tłumaczenie, które nie ma szansy być poprawnym. Dlaczego? Po prostu nie da się niektórych języków dosłownie przełożyć, jeden na drugi, ponieważ zarówno porządek wyrazów, ich użycie stosownie do sytuacji, sposób ich łączenia, wreszcie różnice kulturowe i szereg innych czynników, powodują, że jest to niemożliwe.

Weżmy chociażby taką sytuację. rys. 2
Co powiedzieć?
Jak zacząć?
O czym mówić?
Jak dobrze wypaść?
Powszechna jest opinia, że po pewnym czasie, zwłaszcza przebywając w środowisku obcojęzycznym, dochodzi się do biegłości myślenia w danym języku. Tylko po ilu latach? Czemu taką drogą? Sytuacja uczenia się w ten sposób jest po prostu nonsensowna.
To tak, jakby ktoś chciał najpierw skończyć bezmyślnie studia matematyczne, a potem dopiero próbował nauczyć się myśleć!
- Praca naszego mózgu w obu sytuacjach niewiele się różni i w obu wystąpi olbrzymi, niepotrzebny nikomu i niczym nieuzasadniony wysiłek. A zatem w imię czego tak się męczyć?
Czy znacie sytuację gdzie naukę języka zaczynano od nauki myślenia? Zapewne odpowiecie, że raczej nie. Pomyślcie jednak przez chwilę. Myślenia uczyliście się uzyskując wyjaśnienia i odpowiedzi na pytania typu kto?, co?, jak?, gdzie?, dlaczego? po co? itp., a także widząc i słysząc opisy otaczających Was sytuacji i zdarzeń.
W sytuacjach tych w większości uczestniczyliście, a jeśli nie, to wyjaśniano i przedstawiano je z perspektywy innych osób, ich wzajemnych relacji, a także z różnej perspektywy czasu. Na podstawie tego powstawały Wasze wzorce i wyobrażenia, które pozwoliły Wam na zbudowanie trwałego związku pomiędzy językiem a rzeczywistością.
Oczywiście, że byliście w takiej sytuacji. - To była nauka pierwszego języka w Waszym życiu, języka ojczystego.
Czy podobnie byliście uczeni języka obcego? Jeśli tak to powinniście umieć go znakomicie. A zatem zapewne nie! Przyjrzyjmy się więc niektórym popularnym metodom, którymi Was uczono.
1. Metoda Callana
Prawdopodobnie dobra do tego, do czego została stworzona, to znaczy do uczenia żołnierzy. Polegała na zapamiętywaniu zestawu pytań i odpowiedzi szybko wypowiadanych. Wkuwaliście je na pamięć.
Efekty? Oceńcie sami, a jeśli nie zetknęliście się z metodą przeczytajcie czytajcie blogi uczniów,
na przykład ten
2. Metoda ciągłych tlumaczeń.
Polegała na prezentacji zdań w języku ojczystym, a następnie ich odpowiedników w języku nauczanym lub odwrotnie.
Gorsze wersje tej metody od początku podpierały się zapewne wydrukowanym tekstem, w którym przy prostszych konstrukcjach można znaleźć tylko czasami wzajemne odpowiedniki wyrazów. Prowadziło to często do niezrozumienia funkcji tych wyrazów w zdaniu, a także szeregu fałszywych wniosków i skojarzeń.
3. Metoda nauczania słówek.
Podobna do poprzedniej, tyle, że główny nacisk położony jest na naukę słówek. Była zapewne najbardziej pracochłonna i nudna. Jeśli nie była poparta nauką gramatyki prowadziła do tak zwanych kalek, to znaczy na przykład mówienia po polsku z podstawionymi angielskimi słowami. Żałosne! Znajomość gramatyki pomogła uzyskać lepsze efekty, ale czas potrzebny na zbudowanie prawidłowego zdania według wyuczonych reguł okazywał się być zbyt długim.
4. Metody multimedialne.
Książki do tego typu nauki przypominają ekscentryczne czasopisma reklamowe. Kolorowe fotografie, wycinki z gazet, teksty piosenek, urywki dialogów i cała masa innych środków mających zapewne sprawić wrażenie. Do tego często pokazywano fragmenty filmów wziętych prosto z życia, odsłuchiwano piosenki i tym podobne rzeczy.
Atakowano Was od razu na wszystkich frontach tekstem, obrazem, dźwiękiem, szczegółami dotyczącymi kulturą a nie związanymi z językiem i czym się tylko jeszcze da. Ale czy prowadziliście dyskusje na temat przedstawianych Wam zdarzeń? Nie?
A zatem student radził sobie sam. Męczył się próbując coś zrozumieć i zapamiętać. - Potrzebne komentarze?
Wszystkie te metody miały jedną wspólną cechę, nie uczono myślenia w nauczanym języku.
Jeśli trochę działały, to nie dlatego, że nauczyciel się na nich wzorował, ale raczej na tym, że od nich odbiegał stosując to, co podpowiadała mu intuicja i doświadczenie.
Czy zawsze było tak kiepsko? Otóż nie! Jeśli macie szansę obejrzeć materiały do nauki języków z lat pięćdziesiątych czy sześćdziesiątych znajdziecie materiały bardziej uporządkowane, a jeśli cofniecie się jeszcze dalej znajdziecie płyty i książki ze szczegółowymi rysunkami i tekstem opisującym przedstawione sytuacje.
Reszta zależała od nauczyciela. Jeśli opierał naukę na dialogu z uczniem, demonstracji, wyjaśnianiu, wyniki były całkiem niezłe. Przykładem mogą być popularne materiały firmy Linguaphone, a także oparte na dialogach materiały BBC. Nie były idealne, ale dawały efekty.
Co się zatem stało? Można zaryzykować twierdzenie bardzo ogólne i dotyczące całości systemu nauczania. - Odeszliśmy od nauki myślenia! Przystrojone środkami multimedialnymi nauczanie zostało sprowadzone w wielu przypadkach do bezmyślnego zapamiętywania.
Zautomatyzowano je i skomputeryzowano co może nie byłoby złe gdyby nie to, że nie przygotowano odpowiedniej treści. Nic dziwnego, że wstępujący na wyższe uczelnie kandydaci nie potrafią często odpowiedzieć na proste pytania.
Ale wróćmy do nauki języka, którego powinno się uczyć podobnie jak innych przedmiotów poczynając od nauki myślenia. I to nie jest żadna metoda, lecz naturalna kolej rzeczy. Nauczyć może każdy, chociaż niektórzy mają do tego więcej predyspozycji niż inni.
Aby uczyć przedmiotów innych niż język trzeba być specjalistą w danej dziedzinie.
W przypadku języka trzeba być w nim biegłym, potrafić objaśniać, wytłumaczyć, zademonstrować, itd.
Potrafi to wiele oczytanych inteligentnych osób, niekoniecznie nauczycieli. Ci ostatni bywają często zmuszani do stosowania nowych pseudonaukowych teorii i modnych metod.

Powróćmy na chwilę do sytuacji na rysunku.
Przeanalizujmy możliwe kłopoty jakie mogą wystąpić w konwersacji w przypadku uczenia się języka angielskiego metodami jak wyżej.
Zauważmy, że poszczególne fazy a, b, c, i d mogą wymagać dużej ilości czasu.
W przypadku metod 2, 3 występuje możliwość popełnienia kalek językowych, nieprawidłowego użycia czasu, nieprawidłowe użycie zwrotów i słów.
a. ocena sytuacji - po polsku
b. przygotowanie odpowiedzi - po polsku
c. tłumaczenie na angielski
d. odpowiedż po angielsku
Poszczególne fazy a, b i c będą zawierać błędy. Negatywna informacja zwrotna (objawy niezrozumienia) powodują poważne zakłócenia konwersacji.
W tej samej sytuacji przy metodzie 1, Callana wystąpią momenty płynnej konwersacji wraz z momentami niezrozumienia rozmówcy i niemożliwości znalezienia standardowej odpowiedzi.

a. Ocena sytuacji - po polsku
b. poszukiwanie pytania/wypowiedzi po angielsku
c. znaleziono - wypowiedź po angielsku, nie - milczenie
Metoda 4 multimedialna jest na ogół najbardziej chaotyczna i powoduje wszystkie wymienione typy trudności.
Wyeliminowanie języka polskiego i nauczenie myślenia po angielsku eliminuje wzystkie problemy i opóźnienia. Brak znajomości słówek języka angielskiego można zastąpić objaśnieniami lub wskazaniem danego przedmiotu, po czym zapytaniem jak się to nazywa. Uzupełnia to naukę, rozwijając język w następstwie konwersacji.

a. ocena sytuacji - po angielsku (myślenie)
b. Wypowiedź po angielsku
Umiejętności myślenia w języku obcym daje możliwość dalszego rozwijania go w sposób automatyczny przez konwersacje, czytanie i słuchanie.
Najlepszym narzędziem jest dyskusja prowadzona w tym języku ponieważ to ona rozwija dalej umiejętność myślenia, a nie tylko poszerza słownictwo. Słownictwo jest potrzebne, ale nie najważniejsze i może być zdobyte automatycznie. Myślenie, niekoniecznie i jako element najważniejszy powinno być uczone od samego początku.
Witold Wojcik